5. To koniec? Nie! To dopiero początek!
- Gdzie... Gdzie ja jestem? - Powiedziała brunetka, która właśnie budziła się z leczniczego snu. Rozejrzała się dookoła. W pokoju oprócz jej była jeszcze pielęgniarka, która usłyszawszy jej głos podeszła do łóżka. - W szpitalu. Jakiś chło.. - Dziewczyna nie dała dopowiedzieć kobiecie. - Hao! Gdzie jest Hao?! - Zapytała z paniką w głodzie. - Ten chłopak co Cię przyniósł? Wypisał się wczoraj na własne życzenie. Nie był zbyt poważnie ranny i szybko się wylizał. Kazał Ci to dać - Pielęgniarka wyciągnęła białą kopertę i dała dziewczynie. Aya szybko rozerwała ją i wyjęła list z środka. Zaczęła czytać w myślach: " Droga Ayo! Przepraszam Cię za wszystko. Za to, że się w ogóle pojawiłem w Twoim życiu. Gdyby nie ja w ogóle nie trafiłabyś do szpitala. Kiedy Cię niosłem, zrozumiałem, że dłużej nie możesz być w mojej obecności. Każdy szaman mnie nienawidzi. Będąc u moim boku jesteś skazana na to, co się stało z drużyną Zik'a. Sama słyszałaś. Zabili ich.. Tak po prosu... Ja nie mogę