62. Przyszłość... (Zakończenie)
WTokyo zaczynał się marzec. Na dworze było już dość ciepło, pozimie wszystko budziło się do życia. Na drzewach pojawiały siępierwsze liście, a ptaki wesoło ćwierkały. Niebo było niezwyklebłękitne, nie było na nim widać ani jednej chmurki. W jednym zdomów panowała spokojna, miła atmosfera. Jasnowłosa dziewczynasiedziała na werandzie i z szerokim uśmiechem piła zielonąherbatę. Tuż obok niej spoczywał przystojny szatyn zpomarańczowymi słuchawkami na uszach. Jego noga lekko drgała wrytm muzyki płynącej z „głośników”. Patrzył z uśmiechem naswojego brata bliźniaka. Różnili się jedynie długością włosów.Jego braciszek spoczywał pod niewysokim drzewem stojącym napodwórku. Z zaciekawieniem przeglądał jakąś książkę, a mimikajego twarzy była niczym zaklęta - skupiona i poważna. Właśniena dwór wyszedł fioletowowłosy chłopak uczesany wcharakterystyczny czub. W rękach dzierżył kartonik z mlekiem.Usiadł obok blondynki. - Jak tu spokojnie... - Uśmiechnął sięlekko rozglądając dookoła. - Stras...
kyaa... kocham ten obrazek...-^^- dziękuję bardzo za życzonka:):):) wzajemnie, kochana:*nowa notka na www.asakura-twins-forever.blog.onet.pl :)zapraszam:)
OdpowiedzUsuńdzięks i nawzajem. Nie wiem tylko kiedy będzie nowa nocia u mnie. Ale wesołych świąt
OdpowiedzUsuńStworzyłaś nagłówek? ^^ Podoba nam się! Prawdopodobnie dlatego, że dobrałaś barwy, które lubimy. xDRównież życzymy pogodnych świąt. (Chociaż same ich nie obchodzimy ^^'')
OdpowiedzUsuń