Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2009

10. Iluzja i pierwsze spotkanie.

Pomimo, iż słońce grzało niemiłosiernie i każdy powinien być czerwony, pewien szatyn był blady, a jego czarne oczy strasznie kontrastowały się z jego cerą. Aya już dawno go puściła i teraz szedł pomiędzy Yoh i Lenem. Właśnie wchodzili do Dobie. Obok nich przechodzili szamani, jednak nikt specjalnie nie zwrócił na nich uwagi. - Dlaczego oni nie atakują?! - Zapytał Hao. Już nie wiedział co myśleć. - Drzyj się głośniej! To może ktoś Cię w końcu zabije! - Wrzasnęła młoda Morri. Każdy na nią spojrzał ze zdziwieniem. - Toż chyba nie myśleliście, że ja go tu tak wprowadzę na pewną śmierć?! Na razie nikt go nie widzi... - Jak to? - Zapytał młodszy Asakura. W ogóle nic nie rozumiał z tego co mówiła brunetka. - Tworzę dookoła Hao iluzję. Inni patrzą na niego, ale go nie widzą. Będzie tak dopóki foryjoku mi się nie skończy. - Powiedziała uśmiechając się. - Dzięki! - Krzyknął starszy Asakura i dosłownie rzucił się na Ayę. - Hao, puść mnie! Wiesz, że to trochę dziwnie wygląda, jak powietrze mnie ob

9. Dobie! ! !

Obraz
Od walki Ayi z Lyserg'iem minął już tydzień. Krajobraz na pustyni jest straaasznie urozmaicony. Kamienie brązowe, pomarańczowe, mandarynkowe (pozdrowienia Spokoyoh), czerwone, żółte i kukurydziane (Po prostu szał xD) były wszędzie. Słońce grzało jak szalone, a na horyzoncie nie było żadnych chmur. Powietrze dosłownie falowało, pod wpływem temperatury... - Nie! Nie wytrzymam! Jeszcze jeden dzień na tej cholernej pustyni i zwariuję! Ja potrzebuję zimna!!! - Jęczał Horo. - Wyjątkowo zgadzam się z Śnieżynką. W tym upale mózg się może ugotować. Rzecz jasna jeśli ktoś mózg posiada... - Powiedział Ren. - Co to miało znaczyć Mlekopiju(xD) ?! - Usui niebezpiecznie patrzył się na Tao. Chwilę potem oboje ganiali się po piachu, padając i szamocząc się. - Chłopaki mają racje. Jak dobrze byłoby być w Dobie. - Zauważył Hao. On tak jak reszta wybierał się tam. Pomimo tego iż nie ma drużyny i nie ma zamiaru brać udziału w turnieju, a na każdym kroku będą się czaić jacyś szamani, który tylko czekają

8. Prawdziwa burza, czyli Aya vs. Lyserg!

Obraz
Chociaż było wcześnie/późno, bo o 1.00 nikt w obozie nie spał. Wszyscy przyjaciele (oprócz Ayi i Hao) zebrali się w namiocie Yoh (który nawiasem mówiąc był bardzo pojemny ^^'). - Jestem za. No, bo przecież Hao już nie chce uratować Ziemi, niszcząc przy tym całą ludzkość i 3/4 szamanów. Wiecie, co do pierwszej części planu to się zgadzam, bo niedługo Ziemia zostanie zniszczona, ale... No wiecie wybić ludzkość? To trochę nie fair. - powiedział Horo. - Pierwszy raz się z tobą zgadzam Śnieżynko. - Wtrącił Ren. - Ja Ci dam Śnie... - Dalszej części wypowiedzi Usui'ego nikt nie słyszał, bo razem z Tao ganiali się po podwórku.  - Ja też się z nimi zgadzam. - Westchnął Rio. - Joco? - Yoh patrzył na niego oczkami kota wrzuconego do wody (Nie radzę tego robić! Jak ja wrzuciłam swojego kota do wody to jeszcze mam ślady po jego pazurkach ^^"). - No dobra. A słyszeliście już t... - ALE JA SIĘ NIE ZGADZAM!!! - Wyraził swoją opinię Lyserg. - Ale dlaczego? - Yoh, to nie Tobie zabił rodzinę

7. Przepraszam...

W namiocie atmosfera była tak napięta, że na ranie Ayi ledwie nie pękały szwy. Dziewczyna siedziała ze spuszczoną głową i zaciśniętymi pięściami do granic możliwości. Twarz Hao całkowicie zasłaniały jego włosy. Za to Faust jak zwykle miał nienaruszony stan uczuć. Młody Asakura czuł się okropnie. Przecież miał ją chronić swoim odejściem, a tu co? Została ranna. I to przez niego! - Już. - Powiedział blondyn. - Rana będzie boleć i nie możesz jej nadwyrężać. - Wychodząc rzekł. - Reszta grupy chyba na Was czeka. Dziewczyna kiedy to usłyszała wstała. Chciała wyjść. Przeszkodziła jej w tym ręka Hao, która złapała ją za nadgarstek. - Przepraszam... - Szepnął. Młoda Morri przykucnęła i z całej siły jaką miała w jednej ręce przywaliła chłopakowi w twarz (z liścia xD). Po chwili zaczęła okładać młodego Asakurę pięściami (pięścią xD). Chłopak przyjmował wszystkie ciosy. Zasłużył na nie... W końcu brunetka przestała znęcać się nad nim. Zrobiła coś, czego chłopak się nie spodziewał. Przytuliła go..

6. Turniej rozpoczęty, a Hao odnaleziony!

Od przybycia Ayi minął już tydzień. Siedem dni cierpienia bez Hao. Dziewczyna ciągle wpatrywała się w Yoh. Był taki sam jak jego bliźniak. Tylko włosy miał krótkie. Ich charaktery również były różne. Starszy Asakura był poważniejszy i rozsądniejszy od swego brata. Młoda Morri postanowiła, że jutro wyjedzie. Musi w końcu znaleść SWOJEGO idiotę... Było już późno. Bardzo późno. Cały dom spał, nawet dychy znajdujące się w nim. Niespodziewanie ciemne niebo rozjaśniła bijąca jasnym światłem łuna. Wszyscy szamani ( i medium xD) poderwali się ze snu. Za oknem zauważyli piękną gwiazdę, mknącą przez sklepienie niebieskie xD To mogło oznaczać tylko jedno... - Pi... pi... pi... - Po całym domu rozległo się donośne pikanie dzwonków wyroczni. Aya od razu podbiegła do torby i wyjęła z niej owy przedmiot. - Drogi szamanie! Wielki Turniej Szamanów został wznowiony! Wszystkich, którzy otrzymali te wiadomości na swych Dzwonkach Wyroczni prosimy o stawienie się w Dobie Vilage. Na przybycie czekamy miesiąc