30. Niemoc + urodziny ^^

- Anno ile można na Ciebie czekac?? - Zbulwersowana brunetka miło przywitała przyjaciółkę.
- A coś się stało? - Zapytała medium.
~ Oprócz tego, że mi się świat zawalił to nic takiego..~ Pomyślała Aya, jednak szybko skupiła się na dalszej rozmowie.
- Tak. Musisz wezwac Eve i przenieśc ją na tamten świat.
- Jak to? - Blondynka patrzyła na czerwoną z poirytowania przyjaciółkę.
- Ale że tobie muszę mówic o przenoszeniu duchów.. Zlituj się! Jesteś medium, czy nie?!
- No jestem. No i co? - W akcie kapitulacji Aya przejechała dłonią po twarzy.
-Dobra, rozbierz się i pogadamy. - Powiedziała młoda Morri. Ruszyła wstronę kuchni. Usiadła na blacie kuchennym i zaczęła machac nogami. Pojakichś dziesięciu minutach w pomieszczeniu pojawiła się Anna.
- Więc o co chodzi? - Zapytała blondynka. Za nią do kuchni wtoczyła się reszta przyjaciół.
-Dlaczego mnie to nie dziwi.. - Szepnęła sama do siebie Aya po czymzmieniła swój ton głosu na poważny. - Słuchajcie, Eve postawiła mipewien warunek do odrzucenia i.. Anna musi przenieśc ją do świataduchów. To wszystko.
- Ale to Twoja siostra.. - Powiedział Yoh.
- Nie zauważyłam! Dzięki, że mnie powiadomiłeś o tym fakcie!
Na chwilę w pomieszczeniu zapadła cisza.
-Proszę was.. Ja naprawdę jestem w nieprzyjemnej sytuacji i nieutrudniajcie mi tego jeszcze bardziej.. Anno po prostu przywołaj Eve iprzenieś ją. Chyba to potrafisz?
- Raczej mi się uda.
Aya myślała, że ją tam apopleksja strzeli na miejscu. Czarnooka zamiast dodac jej otuchy, to jeszcze daje powody do zmartwień!
- No wiec wszystko ustalone. - Podsumowała młoda Morri. - Chciałabym, abyś zrobiła to Anno jak najszybciej. Da się teraz?
-Tak. - Powiedziała już zdecydowana Kyoyama. - Zrobimy to w salonie (niewiem dlaczego, ale to zdanie mi się źle skojarzyło ^^").
Dziewczynyposzły do wyżej wymienionego pomieszczenia. Przyjaciele jakby cieńpowoli ruszyli za nimi. Byli bardzo ciekawi jak to wszystko wyjdzie.Hao był przygnębiony. Nigdy nie myślał, że jego znajomośc z Ayądoprowadzi brunetkę do takich czynów..
Anna stanęła na środkupokoju i zdjęła z szyi korale. Nie były to "duchy Asakurów" jednak jejzwykłe, pierwsze medium. Poradzi sobie z Eve. Zaczęła się mocno skupiacna przedmiocie trzymanym w dłoni. W myślach przywoływała blondynkę,jednak miała trudności z odnalezieniem jej. 
Nagle nawiązała kontakt z Eve. Starsza Morri bez trudu zrozumiała o co chodzi i przybyła na wezwanie.
Salonwypełnił się światłem, a potem na środku można było zauważyc drugąblondynkę o złotych oczach. Duch uśmiechał się z pogardą.
- OjAya, Aya.. Chyba nie myślałaś, że da się mnie tak łatwo przenieśc doświata duchów? - Zapytała niebieskookiej, która zmarszczyła brwi. Stałapod ścianą z rękoma skrzyżowanymi na piersi, bacznie przyglądając siętemu wszystkiemu.
Tymczasem Eve wyrwała Annie korale i cisnęła nim w brunetkę. Na szczęście ta miała szybki refleks. Uchyliła się od "ciosu".
Przez chwilę Aya nic nie słyszała. Nic, oprócz spadających na podłogę pojedynczych koralików..   
- Powiedziałabym coś ale nie lubię się powtarzac. - Uśmiechnęła się jak opętana. Zniknęła.. Znowu..
W salonie zrobiło się cicho. Nikt nawet nie śmiał się odezwac, a niektórzy wstrzymali oddechy.
Aya,która stała na klęczkach ciężko westchnęła. Oparła się plecami ościanę, a ręce położyła na kolanach. Głowę odchyliła do tyłu.
-Mam nadzieję, że chociaż ona jest z siebie zadowolona. - Powiedziałaprzeczesując włosy lewą ręką. - Nie dośc, że zawsze mnie zdenerwuje, tojeszcze znika. Jakby nie mogła stanąc ze mną twarzą w twarz.
Ichociaż mówiła spokojnym głosem była wściekła. Na dowód tego walnęłagłową o ścianę. Prawdę mówiąc ją to bardziej zabolało, niż beton..
- I co robimy? - Zapytała oszołomiona Anna. Pierwszy raz widziała jak duch zapanował na jej koralami.
- A może ona sama odejdzie?? - Zapytał z nadzieją w głosie młody Usui.
- Horo, to już nie jest zwykły duch. To już nie jest intruz tylko  terrorysta! - Zaprotestowała młoda Morri.
- To co ro.. - Chciał zabytac Joco, ale nie zdążył.
- Nie wiem. - Brunetka podniosła wzrok i zobaczyła Nekomatę. - Ale ja jestem durna!
Wrzasnęła tak, że połowa przyjaciół się przestraszyła.
-Czy za pomocą księgi dostanę się do Wyroczni?? - Zapytała kocicy, któraskinęła łebkiem. Brunetka zerwała się na równe nogi i wybiegła zsalonu.
- Słuchajcie idę do Wyroczni. - Poinformowała resztę iruszyła na górę. W pokoju gdzie sypiała Keiko znajdowała się półka, ana niej księga. Ta sama dzięki której brunetka znalazła się w Dobie.Uśmiech wszedł na wargi Ayi. Wyciągnęła rękę po upragniony przedmiot..
- Co ty znowu kombinujesz?? - Usłyszała niespokojny głos Hao. Stał w drzwiach i opierał się bokiem o framugę.
- Nie martw się, niedługo wrócę. Najwyżej godzinka, półtorej.
- O to się nie martwię, ale co chcesz zrobic z Eve?
- Jeszcze nie wiem.. Ale ona nie może tu zostac. Jest niebezpieczna.
Chłopak zrobił taką "słodko-kwaśną" minę, która mówiła o jego nieprzekonaniu do sprawy.
- Jejku.. Hao, to ja powinnam się martwic, nie ty.. - Cmoknęła go w policzek. - Do zobaczenia.
Obokbrunetki pojawił się Haoukou, a później Nekomata. Aya otworzyła, poczym podrzuciła książkę lekko do góry. Spomiędzy kartek wyszedł czarnydym, który wchłoną uśmiechniętą szamankę wraz z duchami. Chwilę potemjuż jej nie było.
- Pa.. - Szepnął Asakura. Bał się, co ona może jeszcze wymyślic, bo jak jej coś czasem strzeli do głowy.. To nie ma przebacz!
Poza tym, dlaczego agresja Eve zwróciła się z niego na młodą Morri? Zastanawiał się jak brunetka może się jeszcze uśmiechac..

*** Przed jaskinią Wyroczni ***
-Przynajmniej nie muszę daleko iśc.. - Uśmiechnęła się smutno sama dosiebie. Bez większego namysłu ruszyła w stronę wejścia do jaskini. Możeczerwonowłosa coś poradzi? Bo w końcu Anna jest silnym medium.. Co jakco, ale tego jej nie zarzucisz. Jednak nawet Kyoyama nie poradziłasobie z Eve.. Tak w ogóle co opętało tą idiotkę? Czego ona chce?Rozwalenie życia brunetce nie jest wystarczającą karą za związek zAsakurą?
Aya doszła do drzwi. Pociągnęła za klamkę, jednak ta ani ruch.
- Czy cały świat jest dzisiaj przeciwko mnie? A tak w ogóle te drzwi są jakieś dziwne!
Potych słowach wrota otworzyły się. Dziewczyna tylko spojrzała ogłupiałymwzrokiem na "bramę" i weszła do pomieszczenia. Masami siedziała zabiurkiem pisząc coś na kartce tym wielkim białym piórem. Go czuwał obokna drążku. Na widok Ayi zaskrzeczał.
- Witaj. - Przywitała się Wyrocznia. - Co Cię tu sprowadza?
- Dzień dobry.. Mam pewien.. Kłopot.
- Co się stało.
- Bo.. Eve mnie nachodzi.
Czerwonowłosa zrobiła takie wielkie oczy.
- Nasza Eve?? - Zapytała z niedowierzaniem.
-Nie wiem czy "nasza", bo stara Eve nigdy nie podniosłaby na mnie ręki.Co ja jej takiego zrobiłam?? Boli ją, że jestem szczęśliwa, czy jak?!Zazdrości? Co ja gadam.. - Walnęła się lewą ręką w czoło. Usiadła nałóżko stojące obok. - Chciałabym, żeby odeszła i zostawiła mnie wspokoju. Myślałam, że bez niej było mi ciężko, ale z nią.. To już wogóle masakra.
- Chciałabym Ci pomóc, ale nie wiem jak. Nie mamwładzy nad duchami. Mogę powstrzymywac jedynie demony. - Masami wzięłaz półki niewielkie prostokątne pudełko i otworzyła je. W środkuznajdowały się karteczki, podobne jak te, których używają doshi. -Dzięki nim mogę pieczętowac demony. Są bardzo silne. Niedługa nauczęCię nimi posługiwac.
Wyjaśniła Wyrocznia, po czym odłożyła pudełko na półkę nawet go nie zakrywając.
-Fajnie, ale ja nadal nie mam rozwiązania. Nie chcę skrzywdzic Eve. Chcętylko, żeby ona nie krzywdziła mnie i Hao. Matko, Aya myśl! - Brunetkazaczęła się mobilizowac na głos.
- Eve pewnie ma Ci za złe, że chodzisz z Asakurą. Nieprawdaż?
-Tak. Najgorsze, że ona nawet nie chce mnie wysłuchac. Postawiła miżądanie: albo będę dobrze z nią a źle z Hao, albo przeciwko niej adobrze z Asakurą. Też mi wybór..
- Przykro mi..
- Mi też. To jest niesprawiedliwe. - Westchnęła. - Można wiedziec co pani pisała? 
-Nic takiego. Spisywałam stare papiery, na których nic już nie widac. Wkońcu przez 300 lat mogły się zniszczyc. - Uśmiechnęła się przyjaźnie.- I nie mów do mnie pani. Jestem Masami.
- Ale mi dziwnie mówic do pani na ty.. Przecież pani ma 300 lat!
- Nie całkiem. Umarłam kiedy miałam 22 lata.
- Naprawdę?
- Tak. Kiedyś Ci o tym opowiesz jeśli będziesz chciała. Ale nie teraz. Masz swoje problemy.
-Jak pomyślę, że jeszcze wiosną byłam razem z Hao, nie mieliśmywiększych zmartwień.. Żyliśmy szczęśliwie.. A teraz? Wszystko się wali.
- A co na to wszystko mówi Hao?
- Jest strasznie przygnębiony.Nic tylko się obwinia.. A mnie to jeszcze bardziej męczy.. No bo onjest smutny, ja się o niego martwię, a on się martwi, że ja sięmartwię.. Matko. Muszę iśc do terapeuty.. Może mi jakieś lekiprzepisze.. Albo po prostu znajdę dilera, wciągnę kreskę i odpłynę winny wymiar..
Dziewczyna zastanawiając się nad swoją najbliższą przyszłością położyła się na łóżku.
-Boję się o niego.. Mam wrażenie, że przez to co się dzieje oddalamysię.. - Szepnęła bardziej do siebie niż Wyroczni. Naprawdę miała takiewrażenie. Niby byli blisko, przytulali, całowali i rozmawiali ze sobą.Ale.. To już nie to.. Chłopak bał się. Młoda Morri nie rozumiała dokońca czego. Jednak.. Coś się psuło..
Masami uśmiechnęła się. Pamiętała jeszcze, jak ona była nastolatką. Trochę inne czasy, ale miłośc ta sama..
-Przepraszam, że zawracam pa.. - Widząc znaczący wzrok kobiety poprawiłasię. - ..Ci głowę. Ale myślałam, że.. sama nie wiem co myślałam. Terazto już zupełnie nie wiem co robic.. Wrócę do Dobie i będę cośkombinowac razem z przyjaciółmi.. A może rodzice bliźniaków cośporadzą.. Ech.. Mogę tu jeszcze trochę pobyc??
- Pewnie rozgośc się. - Przyjazny uśmiech wszedł na twarz Wyroczni.

*** Trzy godziny później ***
-Matko, która godzina!? - Aya zerwała się z łóżka. Nawet nie zauważyłakiedy zasnęła. Tutaj było jej tak dobrze.. Ciepło, miło..
- Spałaś trzy godziny. - Najspokojniej w świecie opowiedziała Masami.
-Trzy godziny?! - Młoda Morri nie była już tak zdenerwowana sytuacją zEve, jak roztrzęsionym Hao. Przecież on spazmów w domu dostaje! Nawetnie zwróciła uwagi, że Wyrocznia wcale nie odpowiedziała na jejpytanie.. - Dziękuję za gościnę, ale muszę już iśc. Do zobaczenia.
Brunetka wstała i ukłoniła się lekko. 
-Odprowadzę Cię trochę. - Zaproponowała czerwonowłosa. Wyszły zpomieszczenia. Korytarz prowadzący do wyjścia ciągnął się wnieskończonośc dla niebieskookiej.
Na zewnątrz można było zobaczyc całe niebo pokryta gwiazdami. Nie było ani jednej chmurki. Spokój i cisza..
- Witaj Ayu. - Młoda Morri usłyszała głos swojej siostry.
- Co ty tu robisz?! - Zadziwiła się brunetka. Niedługo do łazienki bez bliźniaczki nie będzie mogła pójśc..
- Cóż.. Zwiedzam. Pomyśl sobie, że kiedyś biegałyśmy tu razem, a teraz?
- A teraz robisz jakieś problemy z kosmosu wyjęte. Czego znowu chcesz? Zabijesz mnie? - Zapytała.
- Nie. Chcę tylko znac odpowiedź na moje pytanie.
- Czy odejdę od Hao? Nie. Ale to nie oznacza wojny pomiędzy nami. Chcę z tobą poważnie porozmawiac. Mam Ci dużo do opowiedzenia.
-Nie. To oznacza wojnę. - W dłoni blondynki ni stąd ni zowąd pojawiłysię dwie kartki. Te same, które Wyrocznia pokazywała Ayi wcześniej..Zamachnęła się i trafiła prosto w demony stojące po obu stronachniebieskookiej. Eve kilka razy machnęła rękoma oraz wypowiedziałaniezrozumiałe brunetce słowa. Houkou i Nekomata zniknęli.
Brunetkastała z rozdziawioną buzią i nie dowierzała własnym oczom. Jej demonyzniknęły! Dwójka najlepszych przyjaciół wyparowała.
- Coś ty z nimi zrobiła?! - Wrzasnęła. Już nie patrzyła czy to jej siostra, czy nie. Była wściekła.
-Nic. Mam je tu. - Pokazała dwa talizmany w swojej dłoni. Potem podeszłai spokojnym, przyjaznym głosem dodała. - Przepraszam siostrzyczko. Todla Twojego dobra. Niedługo Cię uwolnię.
Potem zniknęła. Znowu..
-Uwolnisz?! Ty mi życie niszczysz!! - Wrzasnęła Aya do powietrza. Byłabezradna.. Ostatni raz czuła się tak, kiedy Zik zaatakował wioskę. Niewiedziała co robic. Nie potrafiła powstrzymac siostry.. Nie potrafiła..


Tamtara tam tam tam! Mój blog ma już rok! Cóż mogę powiedziec.. Wydaje misię, iż moje opowiadanie nie jest takie najgorsze.. Chociaż jakostatnio czytałam notki od nowa powalił mnie tekst: "Aya podniosłaoczy" xD. I tak potem myślałam, jak sobie można oczy podnieśc?? Widac umnie wszystko można ^^
Chciałam bardzo podziękowac wszystkim, którzy dzielnie śledzą poczynania bohaterów mojego opowiadania :D
Dziękuję:
  • XimsaM - Walczącej Marzycielce, bez której mój blog w ogóle by nie powstał. To ona mnie do tego zainspirowała ;*
  • Spokoyoh za trzy wesołe opowiadania, które zawsze, ale to zawsze poprawiają mi humor ;*
  • B&C, za Wasz talent i opisy przyrody, których Wam naprawdę zazdroszczę ;*
  • Mirze, która po przerwie zaczęła znów pisac ;*
  • Natachi, która mam nadzieję wznowi działalnośc swoich blogów ;*
  • A-i-a (wybaczcie, ale ja dalej nie mam pojęcia jak to odmienic ^^"), za długie notki i ciekawą fabułę ;*
  • Severy, która mam nadzieję zmądrzeje i dalej będzie pisac ;*
  • Edycie, której opowiadanie bardzo mi się podoba ;*
  • Kostce_1802, za wspaniałe opowiadanie, które mam nadzieję dokończy w najbliższej przyszłości ;*
  • I innym czytelnikom bloga, za to, że są ;*
Cóż.. Chciałam również przeprosic, że czasem późno komentuję i wstawiam notki. Czasem mam powód, a czasem - lenia ^^"
Pozdrawiam ;* ;*

Komentarze

  1. jej, to już roczek? omedeto otanjobu gozaimasu:D wszystkiego najlepszego... eee... drogi blogu?^^' możesz być pewna, że Twoje opowiadanie jest naprawdę świetne, a mi się szczególnie podoba:):):) liczę, że będzie tu jeszcze dużo rocznic:):):)a jeśli chodzi o notkę... Eve się strasznie wredna zrobiła...== niech zgadnę, to robota ty fanatyków z X-laws, prawda?>< niech tylko trafią na mnie na ulicy...>) mam nadzieję że nie będzie konieczna eksterminacja ducha i Eve się opamięta... chyba o uczuciach do siostry jeszcze nie zapomniała...notka super:) buziaczki i czekam na next:):):)i nowa notka na www.asakura-no-futago.blog.onet.pl :)zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh... dodawałam komentarz i coś mi chyba wczoraj nie wyszło więc piszę po raz drugi. Nie muszę oczywiście podkreślać, że historia jak zwykle bardzo mi się podobała. Widzę, że cała konwencja z siostrą Ayi idzie mocno do przodu. Siostra ów głównej bohaterki ma dość specyficzny charakterek. Jest dość denerwująca, ale za to bardzo interesująca. Moim skromnym zdaniem Aya dobrze wybrała. Nie mogła przecież, zdecydować by głupota zmarłej siostry zdominowała nad jej życiem prywatnym. Szczególnie jeśli chodziło o miłość do Hao. Ciekawa jestem jak dalej potoczy się historia demonów bohaterki. miejmy nadzieję, że uda jej się je odzyskać. Możliwe, że dużo się przy tym nauczy. Mam nadzieję, że będziesz pisała dalej. Naprawdę dużą przyjemnością jest dla mnie czytanie tego bloga. Szkoda mi oczywiście, że nie mam czasu go przeczytać od początku. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział! Pozdrawiam! :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uff, w końcu znalazłyśmy czas, żeby skomentować i tym razem nie jest to skandalicznie późno! ^^Nota bardzo nam się podobała, chociaż nie bardzo zrozumiałyśmy punkt widzenia niektórych person... ^^'' Bo dlaczego oni niby robili taką aferę, kiedy Aya powiedziała, że chce odesłać siostrę do świata duchów? O_o Przecież są szamanami i doskonale wiedzą, że zaświaty to miejsce, gdzie duchy czują się najlepiej. xD Przecież obecnie Eve błąka się po tym nędznym padole łez i bólu uprzykrzając życie i sobie i innym... czyż nie lepiej dla niej, żeby podążyła na drugą stronę? -_-Byłyśmy niemal pewne, że Wyrocznia znajdzie sposób na rozwiązanie problemu Ayi, więc trochę nas jej niemoc zmartwiła. xDEch, mamy nadzieję, że Aya jakimś cudem zdoła skopać siostrze ty.łek i bez duchów, bo Eve zaczyna powoli działaś nam na nerwy. ^^''PS: Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga! Oby ci wena zawsze dopisywała, tworzenie not trwało krótko, ale było wyjątkowo owocne i żebyś dotrwała do dziesiątych urodzin bloga! (co najmniej) xDCzekamy na next. ^^Pozdrófka ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Serdecznie zapraszamy na nową notę. ^ ^http://skremuje-was-wszystkich.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, tak. Moje blogi może i by ruszyły, gdyby chęci do pisania jakiekolwiek były (O mój ojcze i bracie! Ja rymuję! O_O!) Bo chęci to już dawno diabli wzięli i w TV nadali >>" Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy bloga! Eeem...czego można życzyć blogowi >.O" No to tak...chyba już wiem...Pięknego szablonu, ładnych czarnych kolorków na nim i fajnej czcionki o kolorze pastelowego różu XD Czyli wszystko takie jak jest teraz (Ale się wysiliłam >>" Życzyć blogowi tego co już ma =.="" Jestem walnięta) Jeszcze raz wszystkiego najlepszego i czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam do nas na nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  7. nowa notka na www.asakura-twins-forever.blog.onet.pl :)zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Serdecznie zapraszamy na nowy rozdział naszego opowiadanka. http://skremuje-was-wszystkich.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

62. Przyszłość... (Zakończenie)

42. Niepokój

43. Przeczucia