13. Drużyna Mroku.
Czarnowłosa dziewczyna otworzyła oczy. Złote promienie słońca niemiłosiernie świeciły jej w oczy przypominając o tym, że w końcu trzeba wstać, chociaż młoda Morri najchętniej zostałaby w łóżku. Wiedziała, że Hao będzie się jej wypytywać o to co robiła wczoraj i dlaczego wróciła taka rozdrażniona. A co ona mam mu powiedzieć? Pradę? Nie.. Skłamać? Ale jak..? Co mu powiedzieć..? Że była na spacerze i spotkała starego znajomego, który ją zdenerwował? Albo że ją osa użądliła..?
- Życie jest dla mnie za trudne.. - Westchnęła. Spojrzała na łóżko swojej współlokatorki. Posłanie Anny było już posłane, a w pokoju nie było śladu blondynki. - Która jest godzina? - Wymamrotała Aya i spojrzała na zegarek. Przeraziła się jak zobaczyła dwie wskazówki.
- Już 8.00?! - Wrzasnęła i zerwała się z łóżka. Szybko ubrała się w jeansowe rybaczki i bluzkę (zgadnijcie jakiego koloru..) z krótkim rękawem. Nie czesząc włosów związała je gumką. Zbiegła na dół.
- Czemu mnie nie obudziłaś?! - "Zapytała" się z wyrzutem Kyoyamy, która jakby nigdy nic piła zieloną herbatkę. - Chłopaki już pewnie trenują, no nie? - Wyjęła z lodówki mleko i szybko je wypiła.
- Nie budziłam Cię, bo mnie o to Hao prosił. Martwi się o Ciebie.
- Niepotrzebnie. Wszystko jest ze mną w porządku.
- Wczoraj nie wyglądałaś jakby wszystko było w porządku.
- Chyba każdy może mieć gorszy dzień, no nie?
- No tak.. Ale pamiętaj, że my zawsze Ci pomożemy.
- Pamiętam. Idę. Pa! - Wrzasnęła i wybiegła z domu. Biegnąc drogą, którą zawsze biegała z przyjaciółmi szybko ich znalazła. Widać, że byli zmęczeni. Szczególnie Horo, który chyba zdążył mieć dziś swoją pierwszą walkę z Ren'em ^^"
- Hejka chłopaki! - Krzyknęła.
- No.. Hej.. - Powiedział.. Nie, Hao to wydyszał.
- Normalnie na mój widok to aż kipicie entuzjazmem..
- Bardzo śmieszne.. Ahaha.. Jakbyś ty robiła.. 25 kółko w okół.. Dobie to też byś była.. Baaardzo.. Optymistycznie nastawiona do.. Życia. - Wtrącił Yoh.
- Nie ja bym po prostu usiadła i nie robiła dalej ćwiczeń.
- To ty jesteś emo? Życie chcesz stracić? - Zapytał Horo.
- No a jak. Ja w przeciwieństwie do was nie boję się Anny.
- Ta.. Na pewno.. - Przytaknął Ren.
- A czego mam się bać? Że co? Że mnie koralami poszczuje? Ja mam psa i zobaczymy kto wygra ^^
- Ech Aya.. Ty to jednak jesteś niepoprawnie głupia. - Powiedział starszy Asakura.
- Co? Czemu?
- Bo korale Anny nie są normalne, one..
- Wiem przecież, że nie są normalne. Ma dzięki nim władzę nad duchami.
- Właśnie i uniemożliwiłaby atak twojego stróża.
- I właśnie tu się mylisz Hao.. Bo Houkou to nie duch, a demon, a nad demonami Anna nie ma żadnej władzy.. - Przez następne 5 okrążeń Hoa i Aya zażarcie dyskutowali na temat Anny, jej korali i demonów. Cała reszta ledwo żywa biegła za nimi. No cóż.. Chęć postawienia na swoim czyni cuda. ^^"
Po przebiegnięciu 30 okrążeń (ja po pięciu ^^ dop.Aya) wszyscy usieli na piachu i zaczęli robić pompki, brzuszki, przysiady i inne ćwiczenia fizyczne, które zajęły około godziny. Cała grupa powlokła się w stronę restauracji Kalima, aby napić się życiodajnej wody (a co poniektórzy mleka ^^" )
- Wyobraźcie sobie, że za 6 dni rozpocznie się Turniej! - Powiedział optymistycznie Yoh.
- No.. - Przytaknęła Aya.
- A ty co..? Nie cieszysz się..? - Zapytał Hao.
- Pewnie, że się cieszę! Ale chciałam zauważyć, że w ciągu 6 dni muszę znaleźć sobie drużynę. A to wcale nie będzie łatwe.. - Powiedziała i położyła się na stole.
- Eee tam.. Poradzisz sobie. - Powiedział entuzjastycznie Hao i położył swoją rękę na jej włosach (siedział naprzeciwko Ayi).
- Hao! - Wrzasnęła.
- Co?
- Już ty dobrze wiesz co!
- Nie wiem.
- O czym wy gadacie? - Zapytał się Yoh nie wiedząc całkowicie, o co im chodzi.
- O nic. - Powiedzieli razem Morri i Asakura.
- Przepraszam.. - Do przyjaciół podeszła niewysoka blondynka i krótkowłosa szatynka. - Niechcący podsłuchałyśmy jak mówisz o swojej drużynie. Tak się składa, że ja z koleżanką szukam trzeciej dziewczyny, która walczyłaby z nami. - Powiedziała.
- Siadajcie. - Uśmiechnęła się. Chciała się odsunąć, ale nie miała miejsca. Bez większego namysłu wlazła dla Ren'a na kolana.
- Nie za wygodnie Ci? - Zapytał młody Tao.
- Nie.
- To się cieszę..
- No ja myślę ^^ A tak w ogóle Aya jestem. - Brunetka podała rękę “nowym”.
- Kumiko Hida. - Przedstawiła się blondynka.
- Naoko Anzai. - Powiedziała druga dziewczyna.
- Ty Aya.. To ty będziesz teraz z tym swoim imieniem jak Sharona.. Kumiko, Naoko i Aya.. HaHa.. Trzeba Ci dać inne imię. Ayako ^^ - Zaśmiał się Usui.
- Ale zabawne.. Ahaha. Uśmiałam się do łez..
- HAHA..! Jakie to było śmieszne!!! - Wrzeszczał, dusząc się śmiechem Joco. Wszyscy rzecz jasna tylko gapili się na niego jak na wariata. Mniej więcej to tak było ^^”
- Dobra, nie przestraszcie się od razu... To takie małe ZOO ^^ - Młoda Morri zaczęła wszystkich przedstawiać. - Bliźniacy to Yoh i Hao, a tak przy okazji, to przestańcie się ciągać za włosy.. szczególnie ty Yoh, bo zaraz udusisz Hao.
- TO ON ZACZĄŁ!!! - Wrzasnęli obaj nie przeszkadzając sobie ^^”
- To jest Rio, a obok jego siedzi Morty. Istota (pytanie za 100 punktów, człowiek myślący to homo-sapiens, a niemyślący...?), która leży ze śmiechy pod stołem to Joco. To Horo, a to moje słoneczko ^^ - Dziewczyna wskazała na Ren’a.
- Uspokój się, bo cię zrzucę! I nie jestem twoim słoneczkiem! - Wrzasnął Tao.
- Zamknij się Ren, wiesz, że tak nie myślę..
- To ty w ogóle myślisz??
- Wyobraź sobie, że tak. - Złotookiemu chyba zabrakło riposty, bo tylko jeszcze bardziej się naburmuszył.
- Kim są wasze duchy? - Zapytała brunetka.
- Oto Mana. Jest upadłym aniołem. - Powiedziała Kumiko.
- A to Chika. Jest czarną elficą. - Odparła Naoko.
- Już was lubię. A oto Huokou i Nekomata. Moje demony. - Uśmiechnęła się Aya.
- Ciągnie swój do swego.. Emo drużyna.. - Wtrącił Horo.
- Jak ty mnie dzisiaj denerwujesz Usui! - Powiedziała i chciała walnąć niebieskowłosego, jednak kiedy się zamachnęła Ren inteligentnie się schylił, przez co zrzucił dziewczynę z kolan. Ta, rzecz jasna chciała się czegoś złapać i tym czymś był obrus. Każdy, a przynajmniej “nowe” odbiegły szybko od stołu, aby nie zostać poszkodowanym. Reszta poszła w ich ślady, a przynajmniej się odsunęła. Zawartość praktycznie wszystkich szklanek wylała się na dziewczynę leżącą pod stołem. Ucierpieli również bliźniacy..
- Aya żyjesz!? - Wrzasnął starszy Asakura.
- No.. - Powiedziała młoda Morri podnosząc się do stanu siedzącego. Była “trochę” mokra, zresztą tak jak podłoga.. - Upsss... Horo, lepiej nic nie mów radzę Ci..
- Co tu się dzieje? - To pomieszczenia weszła Anna.
- Nic. - Wyjaśniła Aya. Co się będzie rozgadywać ^^” - Hao idź po mop do Kalima..
- Yhy.. - Odpowiedział i już go nie było. Po chwili wrócił z kijem i wiaderkiem w rękach.
- Co braciszku, przygotowanie do zawodu? - Zaśmiał się Yoh.
- Nie kupiłem prezent dla mojego brata.. - Odgryzł się Hao. Był strasznie szczęśliwy z swojej riposty. A może to dobry pomysł na gwiazdkę?? Ciekawe jakby młodszy Asakura zareagował na taki podarunek. Jednak drugi brat myślał o tym samym (bracia wiaderko zrobią porządek xD).
- Dajcie to.. - Młoda Morri zabrała od Hao mopa. - Dziewczyny.. Spotkajmy się o 14.00 na placu głównym przy fontannie. Bo jak widzicie z nimi nic nie można na poważnie załatwić.. - Powiedziała Aya.
- Dobra. To do zobaczenia! - Powiedziała Kumiko.
- Cześć! - Wszyscy kulturalnie się pożegnali. Po chwili młoda Morri zmywała podłogę, a reszta usiadła przy drugim stole i wyjaśniała Annie co właśnie zaszło w restauracji. Wszyscy Byli uśmiechnięci i szczęśliwi. Jakoś tak się rozruszali po tym “wypadku”.
- Wiecie co.. Ja idę się przebrać do domu. Kto ze mną idzie? - Po skończonej robocie brunetka dopiero zrozumiała, że sama jest cała mokra.
- Ja. - Powiedział Hao. Więcej chętnych nie było. To znaczy był.. Yoh. Ale to chyba dlatego, że Anna dała mu dodatkowe ćwiczenia. Nie udało mu się jednak wymigać.. Kyoyama szybko wyjaśniła mu,że spodnie zaraz wyschną, albo dołoży mu jeszcze 10 okrążeń. Takim sposobem młodszy Asakura był suchy w ciągu niecałej sekundy xD Jednak groźba blondynki nie była całkowicie “zła”, jakby się wydawało. Wiedziała, że Asakura i Morri mają sobie coś do wyjaśnienia. Nie chciała, aby Yoh im przeszkadzał.
Tak więc dwójka szamanów udała się do domu. Po drodze mało się do siebie odzywali. Prawdę mówiąc nic w ogóle nie mówili. Chociaż przy przyjaciołach nie chcieli pokazywać tego, wiedzieli, że coś jest nie tak. Hao czuł trochę żal o to, że dziewczyna nie jest w stosunku do niego szczera. Dlaczego ona coś ukrywa..? Co to takiego może być..?
Kiedy zaszli do “posiadłości” braci każdy poszedł do swego pokoju. Aya rozebrała się i przebrała w suche ubranie. Miała teraz na sobie spódniczkę i bluzkę z krótkim rękawem. Miała mały problem z włosami. Nie wiedziała gdzie jest suszarka. U brunetki jej nie było. W szafce Anny też nie... Dziewczyna zastanawiała się chwilkę, kto w tym domu ma jeszcze długie włosy. Aż w końcu wymyśliła.
- Hao...? Masz gdzieś tu suszarkę do włosów? - Powiedziała i weszła bez pukania do pokoju. Chłopak stał w samych bokserkach na środku pokoju. Cóż, chyba nie wiedział w co się ubrać ^^”
- Leży w trzeciej szufladzie. - Powiedział kucając przy szafie i wygrzebując z niej jakieś ciuchy.
- Hao...
- Co?
- Proszę, nie bądź na mnie zły.. Ja naprawdę nie chcę źle.. - Powiedziała podchodząc do szatyna.
- Naprawdę..? - Spojrzał na nią surowo.
- Naprawdę. Powiem Ci szczerze, że.. Że nie mówię Ci całej prawdy, ale.. Ja Ci wytłumaczę.. Wszystko Ci wytłumaczę.. Kiedyś...
- Kiedyś..?
- Kiedyś. Na przykład po ślubie?
- Chcesz mi po ślubie powiedzieć jakąś tajemnicę? A jak się okaże, że masz dziecko?
- A co? Jakbym miała, to byś mnie już nie kochał?
- Kochałbym.. - Powiedział i podszedł do dziewczyny.
- Hao... A nie jesteś już na mnie zły..?
- Aya wiesz co? Ty jesteś potworna.. Ja się na Ciebie nawet gniewać nie potrafię.. Chociaż nie powiem. Denerwujesz mnie swoim zachowaniem. Nie wiem dlaczego coś ukrywasz. Jednak ufam Ci i mam nadzieję, że nie wpakujesz się w nic poważnego. Ale obiecaj mi, że jeśli coś poważnego się stanie powiesz mi o tym. Chciałbym Ci pomagać w każdej sytuacji..
- Dziękuję. - Powiedziała i zaczęła całować chłopaka. Ten rzecz jasna nie bronił się zbytnio ^^” Uśmiechnął się tylko. Objął dziewczynę w pasie i przytulił mocno. Może nie do końca wszystko się ułożyło, ale jak na razie takie wytłumaczenie może być..
- Masz mokre włosy. - Zaśmiał się Asakura.
- Ja już nic nie powiem o twoim wyglądzie.
- A co? Nie podobam Ci się?
- Skądże.. Jesteś piękny.. - Uśmiechnęła się.
- Wolałbym być przystojny ^^
- Czy ty zawsze się musisz czepiać szczegółów??
- Nom...
- Ahaha... Mógłbyś mi teraz dać suszarkę?
- A co. źle Ci w moich ramionach?
- Skądże.. Ale spóźnię się na spotkanie z dziewczynami..
- Poczekają.. - Mówiąc to zaczął całować dziewczynę po szyi, zostawiając na niej lekkie zaczerwienienia.
- Nie chcę się spóźniać na pierwsze spotkanie z moją przeszłą drużyną..
- Może masz rację. Podprowadzę Cię. Może znowu spotkam te piękne dziewczyny.. - Ostatnie zdanie wyszeptał jej do ucha.
- Ej!
- A ty to mogłaś siedzieć u Ren’a na kolanach ^^
- A to jest co innego.
- Nie to jest to samo, tylko bardziej okrutne..
- To co, miałam iść przez stół, wpakować CI się na kolana i czekać aż dostanę czymś od Yoh??
- Dlaczego miałabyś dostać od Yoh?
- A co? Może nie tłukliście się ciągle?
- Yyy...
- No widzisz. Po za tym Ren to przyjaciel, i wiesz dobrze że nic poza tym. Mógłbyś się denerwować jakby Ren był napalonym casanową. Ale NASZ Ren?
- No co, a ty nie byłabyś zazdrosna jakby mi się Anna na kolana wpakowała?
- Nie, bo Ty ze strachu nawet byś jej nie dotknął ^^”
- No, dobra to był zły przykład, ale na przykład gdyby mi na kolana usiadła Tamara, to co?
- To by się zrobiła czerwona i odbiegłaby szybko do jakiejś mysiej nory ^^
- Yyy.. Że też Ty na wszystkich i wszystko masz odpowiedź. A jakby mi na kolana usiadła Kumiko?
- To był podeszła i ją strzeliła, a potem..
- A potem? - Dziewczyna poczuła, że tak jakoś w magiczny sposób są bliżej ściany, a palce Asakury lekko wślizgnęły się pod jej spódnicę.
- Można wiedzieć co ty robisz? - Zapytała bardzo inteligentnie ^^”
- A nie widać?
- Gwałcisz mnie?
- Ale śmieszne.. Nie gwałcę. Poczekam, aż mi się sama oddasz.. - Hao uśmiechnął się od ucha do ucha widząc minę dziewczyny. Jej oczy rozszerzyły się do granic możliwości, a na twarzy pojawił się.. Hm.. Jakby to ująć.. Lekki strach? Długowłosy lubił taką Ayę - bezbronną, trochę jakby zagubioną. Na codzień twarda i niezłomna Morri - w objęciach Asakury, krucha i słodka istota (Ale to brzmi ^^”).
- Haaaooo... Zostaw mnie i daj mi tą chorel.. chore.. cholerną suszarkę! - Wydyszała czując dłoń Asakury na swoim pośladku.
- Zaraz..
- Nie, teraz! - Wrzasnęła i zaczęła się wyrywać spod długowłosego. Ten nie chcąc więcej złościć dziewczyny puścił ją wolno. Odwrócił się i wygrzebał z jednej z szuflad suszarkę. Podał ją Ayi.
- Dzięki. - Powiedziała już spokojnym głosem, jednak nadal cała czerwona. Trochę ją zdenerwował ten tekst o “oddaniu się”. A co ona jest jakąś dziwką, czy ladacznicą, że ma się mu “oddać” o.O?
- Proszę bardzo kotku. - Uśmiechnął się. Kiedy brunetka wyszła się suszyć, on zaczął się w końcu ubierać. Nałożył czerwone spodnie i czarną koszulę, której nie zapiął. Efekt był oczywisty. Wyglądał tak samo jak Yoh, tylko w innych barwach. Stając przed lustrem uśmiechnął się. Normalnie podobał się sobie ^^”
- Aya!? - Wrzasnął do dziewczyny, która była za ścianą.
- Co?!
- Długo Ci to suszenie zajmie?!
- Już skończyłam. - Powiedziała i na potwierdzenie swoich słów weszła do pokoju. - Proszę. Oddaję Ci suszarkę. W całym domu to chyba ty jej najbardziej potrzebujesz. - Uśmiechnęła się. - Ładnie wyglądasz. Tylko muszę Ci jeszcze dokupić słuchawki ^^
- Ej.. Nie śmieszne. Skoro jesteśmy bliźniakami, to chyba normalnie, że podobnie wyglądamy, no nie?
- No pewnie, że tak. Ale wiesz co? Jak chcesz mnie podprowadzić, to chodź już, bo nie chcę się spóźnić. - Mówiąc to pociągnęła chłopaka w stronę drzwi. Ten nie opierał się zbytnio. Szli razem ulicami Dobi. Już nie krępował ich zły wzrok innych szamanów. Przyzwyczaili się, że nikt ich tu za bardzo nie lubi. Prawdę mówiąc w nosie to mieli..
- Sie.. Siem.. Siemaa.. - Usłyszeli za sobą zdyszanego Yoh, który tak na oko robił 17 okrążenie ^^”
- Witam bracie! Może zamiast biec podejdziesz z nami ten kawałek drogi?
- Nnn.. Nnnoo - Wydyszał młodszy Asakura.
- Może cię ponieść braciszku?
- NO! - Krzyknął krótkowłosy i z nagłym przypływem energii wskoczył bliźniakowi na plecy. Hao był chyba trochę zdziwiony “atakiem”, bo ledwie utrzymał równowagę.
- Ej! Ja żartowałem!
- Ale ja nie!
- Złaź!
- Nie zejdę!
- A ja Ci mówię, że zejdziesz! - Powiedział Hao i przechylił się na bok. Nie przewidział jednak tego, że jak Yoh go nie puści to upadną razem. No, a że młodszy Asakura bardzo chciał przejechać się na swoim bracie to trzymał się go kurczowo. Skutek był oczywisty ^^”
- Yoh debilu!
- Przepraszam, ale teraz to ja jestem poszkodowany. Leżysz na mnie. - Zaśmiał się młodszy i popchnął tak swojego brata, że długowłosy upadł dość boleśnie na piach. Młoda Morri stojąca obok śmiała się z dwóch niesfornych bliźniaków.
- Aya wybacz, że nie odprowadzę Cię do końca, ale muszę zabić swojego kochanego braciszka. - Powiedział zły Hao i zaczął gonić młodszego z Asakurów.
- I przypominam ci, że jedynego! - Wrzasnął Yoh.
Po kilku sekundach nie było już po nich śladu. Brunetka uśmiechnęła się sama do siebie. Ciekawe jakby to było gdyby Eve żyła? Czy zawsze kłóciłyby się o byle co tak jak Asakurowie? A może żyłyby zawsze w zgodzie i byłyby najlepszymi przyjaciółkami? Niestety Aya się nigdy tego nie dowie..
Nawet nie zauważyła kiedy doszła na umówione miejsce. Dziewczyny już na nią czekały. Młoda Morri uśmiechnęła się od ucha do ucha i przywitała się.
- Hej!
- Cześć! Wysuszyłaś się już? - Zapytała Naoko.
- Pewnie, że tak. Chociaż nie lubię być mokra..
- Hihi.. A kto lubi moknąć? I to jeszcze wodą ze szklanki pod stołem? ^^ - Do rozmowy wtrąciła się Kumiko.
- Ale śmieszne.. Lepiej chodźmy się zarejestrować. Tylko jest mały problem, a mianowicie..
- Nazwa. - Powiedziały chórem “nowe”. Tak to była chyba najgorsza zmora każdego uczestnika turnieju. Na przykład weźmy drużynę Ren’a. Oni prawie ciągle się żrą o nazwę.. No cóż, ale to chyba zły przykład, bo oni zawsze się żrą o wszystko ^^”
- Ta.. Tylko co by tu wymyślić. Chodźcie. Po drodze będziemy dumać. - Powiedziała młoda Morri i wszystkie ruszyły w kierunku “Administracji”. Szły wymyślając rozmaite nazwy dla swojej drużyny. Jednak żadna nie przypadła im do gustu..
Kiedy tak szły nagle zobaczyły bliźniaków. Najwyraźniej Hao dogonił Yoh, bo oboje leżeli na piachu i się nim nacierali ^^”
- Ej, a to nie są twoi przyjaciele? - Zapytała Kumiko.
- Nom. Yoh i Hao. Ale nie zwracajcie na nich uwagi.. Oni zawsze tak się tłuką. Jak jakieś małe dzieci.. - Odpowiedziała Aya.
- Ale oni są seksowni, jak się tak nacierają tym piachem. - Powiedziała Naoko.
- W ogóle są tacy super.. W tych rozpiętych koszulach.. Mają takie wyrzeźbione ciała.. - Rozmarzyła się Kumiko.
- A jakie zgrabne tyłki.. - Wyszczerzyła się od ucha do ucha krótkowłosa. Młoda Morri już ledwo “dusiła” w sobie atak śmiechu. -Aya, oni są wolni?
- Nie.
- Kurczę...! Kumiko, wiem! Napadniemy na te dziewczyny i wymusimy, żeby z nimi zerwały, a potem się weźmiemy za bliźniaków! Co o tym myślisz?- Zapytała szatynka.
- Dobry pomysł. - Przytaknęła blondynka.
- A ja myślałam, że mamy walczyć razem, a nie przeciwko sobie ^^ - Aya była w dość dobrym nastoju. Czuła się zaszczycona tym, że to akurat ona jest z Hao xD.
- O czym ty mówisz? - Po kilku sekundach dziewczyny zrozumiały o co chodziło brunetce. Zrobiły się czerwone i schyliły głowy, na co młoda Morri wybuchnęła śmiechem.
- Ej.. To nie miało tak zabrzmieć.. - Zaczęła tłumaczyć młoda Hida.
- No.. A tak przy okazji, to który jest twój? ^^ - Zapytała Azai.
- Hao. - Powiedziała wyszczerzona Aya. Rozśmieszyła ją ta sytuacja.
- A Yoh..? - Westchnęła Kumiko z nadzieją w głosie.
- Zapomnij! On już jest nawet narzeczonym ^^ I radzę Ci nie zmieniaj tego, jeśli nie chcesz stracić na wieki wieków (amen) ducha stróża.- Wyjaśniła młoda Morri.
- Aż mi się ciemno przed oczami zrobiło.. - Powiedziała krótkowłosa.
- No.. Normalny mrok, jak pomyśle, że mogę stracić mojego anioła..
- O właśnie! - Wrzasnęła Aya (Oświecenie..! dop.Hao)
- CO?! - Zawołały jak jeden mąż (xD) “nowe”.
- Drużyna mroku! Pasuje! Ja mam za stróże demony, a wy upadłego anioła i czarną elficę, no to jak nie patrzeć mrok jest!
- Ja się zgadzam! - Zawołała Kumiko.
- Ja też! - I dziewczyny już w lepszych humorach zarejestrowały się jako “dróżyna mroku”. Zadowolone, że mają drużynę poszły do kawiarni. Młodą Morri coś zastanawiało. Nie mogła się powstrzymać i w końcu zadała to pytanie:
- Ej, a wam nie przeszkadza, że zadaję się z Hao?
- No wiesz, zawsze możesz go odstąpić dla którejś z nas ^^ - Powiedziała Kumiko.
- Nie o to mi chodzi.. Bo wiecie, że on nie jest mile widziany TU. I będąc z nami możecie się narazić na zaczepki innych..
- Eee tam.. My zawsze lubiłyśmy ryzyko! - Uśmiechnęła się Naoko. - A jeśli chodzi o to, że Hao to Zik czy coś, to my nie wiemy jak, ale wiemy,że to nie są te same osoby. Choć Zik nam nigdy niczego złego nie zrobił, to przerażało nas to jak zabijał z zimną krwią. Jednak ten chłopak co niedawno tarzał się z bratem po piachu w ogóle go nie przypomina ^^
- To dobrze, że tak myślicie. - Teraz Aya była cała happy i w ogóle. Wiedziała, że nawet spotkanie z Wyrzutkami nie zepsułoby jej humoru. W razie czego, do obrony Hao przyłączyły się jeszcze dwie szamanki. A co dwie kontrole ducha to nie jedna ^^
Tak więc niedługo potem dziewczyny pożegnały się i obiecały, że jeszcze w tym tygodniu się spotkają. Młoda Morri ruszyła w stronę domu. Z jeszcze większą niecierpliwością będzie teraz wyczekiwać początku turnieju. Wszystkich walk i emocji, które niesie ze sobą ten wielki dzień. Jednakże niesie on ze sobą również ból i cierpienie. Wszystkie rany nie tylko fizyczne, ale psychiczne, które zardrpują wszyscy szamani swoimi gniewnymi spojrzeniami. Młoda Morri wiedziała, że na pewno zmierzy się z ludźmi, którzy nienawidzą Hao. Będą tam na pewno Ci słabsi, ale też Ci mocni, których trzeba będzie pokonać, aby pokazać prawdę...
I w taki oto sposób ukazał się 13. rozdział mojego opowiadania ^^ Po prostu szał xD Rozdzialik miał być na moim drugim blogu, ale moja wena jest strasznie wymagająca ; )
Jak na pewno zauważyliście notka o wszystkim i niczym praktycznie, ale cóż.. Jakoś tak.. A właśnie. W opowiadaniu pojawiły się dwie nowe postacie. Na razie wkleję je tylko do notki, ale później uzupełnię album (teraz mi się nie chce ^^"). A więc:
I chyba stworzę nowego bloga. To znaczy chyba usunę ten o Kesy Kyoyama (a tak przy okazji dziękuję wam bardzo za dobre chęci związane z rodzicami Anny, ale jej to chyba rodzice nie kochali, że nawet o nich nigdzie nie pisze.. ^^") a stworzę nowego. W nim nie tylko będę prowadzić opowiadanie o wyżej wymienionej bohaterce, ale również będę pisać trochę o sobie i dodatkowe, tak zwane "krótkie historie", nie tylko o SK. Skąd ten pomysł? Hm.. Dzisiaj odkryłam notki z moich starych blogów nie o SK lecz o Naruto. I o dziwo po przeczytaniu 5 rozdziałów pragnęłam czytać dalej, a tu nie ma co ^^" Więc chyba dokończę to opowiadanie, ale nie che mi się zaczynać nowego bloga, bo to ma być tylko dodatkowe. I podobnie jest z blogiem o Kesy. Chcę go dokończyć, ale nie jest on na pierwszym miejscu w rankingu "moje blogi". Tak w ogóle to blog o Kati i Lenie powinien być na pierwszym miejscu, ale nie mam weny. Więc Ci co go czytają proszę o wybaczenie, ale cóż.. Nie będę pisać na siłę, bo wtedy notka jest do niczego.. Musicie poczekać, aż mnie wena złapie ^^
Pozdrawiam Was i postaram się napisać szybko next'a ;*
pierwsza!:D
OdpowiedzUsuńnie no, ta notka to po prostu majsersztyk!:D rany, uśmiałam się przy niej jak głupiaXD przy wzmiance o braciach wiaderko prawie z krzesła spadłam, potrącając przy tym klawiaturę, że aż się siostra zapytała, co mi się dziejeXD kurczak no... aż mi słów brak:):):) po prostu cud, miód i orzeszki:D jej... jak ja kocham, kiedy bliźniacy się tak zachowują-^^- i jak oni niby mają się nienawidzić? moja nie rozumieć... oni są przecież stworzeni do tych wszystkich wspólnych wygłupów^^ heh, dziewuszki z drużyny Ayi są świetne^^ bliźniaków się im zachciewa, co?XD nic z tego, oni są dawno zarezerwowani^^ (przeze mnie, rzecz jasnaXD) ale fajnie, że Ayi się miła drużyna trafiła^^ taa... drużyna Rena z żarcia się ze sobą uczyniła sportXD a co do Twojego pytania... człowiek niemyślący to homo X-laws XDnotka cudna:):):) buziaczki i z wielką niecierpliwością czekam na next:):):)
OdpowiedzUsuńNotka świetna!!!ps. Jutro albo w sobotę dam dłuższy komentarz, dobrze?
OdpowiedzUsuńCałkiem nieźle!Zapraszam też do nowego portalu społecznościowego FOTKY.PL (coś ala fotka), Mają tam wszystkie opcje za darmo. Polecam :)
OdpowiedzUsuńA więc tak...Konnichiwa!...na dobry początek...heheAya niezły kit wstawiła Annie...gorszy dzień...oryginalne...Co do tej sprawy z demonami to Morri ma rację...demonów nie można tak łatwo kontrolować...shikigami wyglądają jak demony, a są duchami...wię Anna jest nieco ograniczona...gdy tylko jakiś demon z piekła wyjdzie i już jest bezbronna...he...dziwne... bezbronna Anna...niedorzeczność...ale zawsze musi być pierwszy raz, nie? HeheCzekam na next!
OdpowiedzUsuńŚwietna nocia ;) już nie mogę się doczekać następnej ;)PS- U mnie, na http://shaman-king-asakura-twins.blog.onet.pl/, pojawiła się nowa nocia ;) Serdecznie Zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńTak trzymaj, super blog, też mam fajny http://www.przerwa.info. Zapraszam
OdpowiedzUsuńPrzepraszamy, że komentujemy tak późno, ale wyjechałyśmy na kilka dni i nie miałyśmy dostępu do neta. ^^''Notka może i o wszystkim oraz o niczym zarazem, ale bardzo nam się podobała. xDNiektóre fragmenty nieco nas zdziwiły. ^^'' Ekhem... Co w zwrocie "oddać się" było dla Ayi takie bulwersujące. O_o Przecież to określenie jest używane kiedy ktoś chce mówić o współżyciu pięknie, może nawet odrobinę poetycko. ^^'' Asakura mógł to ująć o wiele, wiele gorzej. ^^''''' Poza tym, Aya coś za bardzo cnotliwa była jak na dziewczynę, która chwilę wcześniej pakowała się na kolana Rena. == Może i to nic zdrożnego, bo w końcu są przyjaciółmi, ale jednak włażenie się na kolana kogokolwiek w miejscu publicznym wymaga pewnej lekkości obyczajów... -_-''A tak na marginesie, Aya to wiedziała, kiedy wejść do pokoju Haosia! *-* Jedno trzeba przyznać, wstydliwe to żadne z nich nie jest! xDNowe bohaterki (których imion oczywiście nie pamiętamy, ale to u nas normalne xD) wydają się być interesującymi osobami. A w każdym razie podobają nam się ich struże! xDPS: Większa czcionka była naszym zdaniem raczej udogodnieniem, a n nie czymś, za co powinnaś przepraszać xDCzekamy na next ^^Pozdrófka ;*
OdpowiedzUsuńnowa notka na www.asakura-twins.blog.onet.pl :)zapraszam:)
OdpowiedzUsuńNowa notka na:www.shaman-king-yoh-story.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNowa nocia na http://shaman-king-asakura-twins.blog.onet.pl/ ;) Zapraszam ! (sorki, że wiadomość kopiowana )
OdpowiedzUsuńNew na http://skremuje-was-wszystkich.blog.onet.pl/ Serdecznie zapraszamy ^^
OdpowiedzUsuńNowa notka na:www.shaman-king-yoh-story.blog.onet.plNatachi
OdpowiedzUsuńNowa nocia na shaman-king-asakura-twins.blog.onet.pl Zapraszam^^ (sorki, że wiadomość kopiowana )
OdpowiedzUsuńOgłaszam, że na:www.shaman-king-yoh-story.blog.onet.plPojawiła się specjalna informacja, którą każdy z was musi przeczytać.
OdpowiedzUsuńHej! Dzisiaj wyjątkowo występuje jako hmm... posłaniec od Natachi. Na jej blogu pojawił się nowy opis KD (gdzie zostały ujawnione nikomu wcześniej nieznane szczegóły z jego życia na ziemi) a za chwilę pojawi się także nowy opis Atsuko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNowa nota na http://skremuje-was-wszystkich.blog.onet.pl/Gorąco zapraszamy xD
OdpowiedzUsuńnowa notka na www.asakura-twins-forever.blog.onet.pl :)zapraszam:)
OdpowiedzUsuńNEW na http://skremuje-was-wszystkich.blog.onet.pl/serdecznie zapraszamy ^^
OdpowiedzUsuń