60. Niechciane rozstanie
-Rio gotuje... - Westchnęła marzycielsko Anna. Już z kilkunastumetrów było czuć wspaniały zapach dochodzący z kuchni w domudrużyny Ren'a, gdzie przyjaciele właśnie się kierowali. -Tak. To ty odkryłaś u niego ten talent. - Uśmiechnął się dodziewczyny Yoh. Ta odwzajemniła nieśmiało gest. Może to i lepiej,że młodszy Asakura nie został Królem Szamanów? Chyba dla Królanie wypada chodzić z dziewczyną za rękę, a to byłaby wielkastrata. - Dobrze że już jesteście! - Tuż przed ich nosemdrzwi otworzyła Pilica. - Huh? A gdzie Aya i Hao? - Matko, jakity masz dobry czas reakcji, nawet jeszcze nie pukałem... - ZadyszałYoh, który miał mini zawał. Uśmiechnął się po chwili. - Poszlina spacer. - Mam nadzieję, że niedługo przyjdą.. Wchodźcie!- Zaprosiła ich do środka. - Zanieście bagaże na górę..Postawcie je gdziekolwiek będzie miejsce... - Poprosiła Jun, któraw fartuszku wyjrzała z kuchni. - W końcu coś normalnego dojedzenia! - Wyszczerzyła się Milly. - No.. Totalnie, jużmiałam dość tego żarcia z pus