54. Co dwie dusze to nie jedna!
- To jest... - Zaczął Horo. - Przerażające... - Dokończył Joco. Przed nimi rozciągał się widok zniewolonych łańcuchami duchów, w tym jednego wywyższającego się ponad wszystkie. Ogromny Duch Ognia, jaki ział swoim żywiołem na wszystkie strony. Inni „umarli” też nie próżnowali, strasząc i atakując szamanów. Opętywały ludzi i w ciałach prowadziły walki. Do tego palące się domy... Temu wszystkiemu dumnie przypatrywał się Soul, który siedział na ramieniu Ognistego Ducha. - Widzę że nie próżnuje. - Shi uśmiechnęła się. Zaintrygował ją czerwonowłosy demon. Nie myślała, ze jest aż tak silny. Widocznie się pomyliła. Hao zacisnął mocno zęby. Jego stróż... Jest tak potwornie wykorzystywany! W tej chwili nienawidził wszystkich demonów. Z całego serca... - Hao... - Długowłosy poczuł ciepłą dłoń brata na ramieniu. Jednak w tej chwili nawet bliźniak starszego Asakury nie był w stanie go pocieszyć. - Idźcie gasić pożar i pomagać innym! - Shi rozkazała reszcie. - Pomożemy ci w walce! - Zaoferował s