Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2009

11. Walka, którą trzeba wygrać.

***Około 22.00, jeden z budynków w Dobie*** - Nie rozumiem, dlaczego nie zaatakowaliśmy! - Wrzasnął ktoś z tłumu. Grupa szamanów, która widziała Hao postanowiła działać. Ktoś zorganizował to zebranie, aby ustalić plan. Jednak niektórzy nie rozumieli, dlaczego nie zaatakowali wtedy? - Yh... Zik i tak jest już silny. A mając przy sobie brata i tych, pożal się Boże szamanów, jest jeszcze groźniejszy. Poczekamy na odpowiedni moment. Kiedy zostanie sam, bez swoich pomagierów. Wtedy zaatakujemy wszyscy razem i go zniszczymy. - Powiedział pewien brunet. Nazywał się Kaz. Asakura prawdę mówiąc nic mu w przeszłości nie zrobił, jednak chłopak bał się o swoją przyszłość. Nie chciał oddawać hołdu Zik'owi. Przecież to on zostanie Królem i to jemu będą się kłaniać! O tak.. Kaz na króla. I żaden bezwartościowy szaman nie zepsuje mu tego (Ta.. Zik bezwartościowy... A że mnie "przetrzymywał" przez całe moje życie, w moim własnym ciele, i że jest najpotężniejszym szamanem, bo zdobył pięć pu

Wielkanoc ;*

Obraz
   Pozdrawiam i mam nadzieję, że te święta miną Wam w spokoju i radości :)